12 sierpnia, 2013

Odc. 29

"Podwójne życie"
Odc. 29
- Co jutro jest w planie zwiedzania? - spytałam. Wszyscy popatrzyli na mnie.
- Miasto. - powiedziała mama. Pokiwałam głową. - Ja już idę. Jeśli poczułabyś się źle...
- Mamo, daj spokój, nic mi nie będzie. - mama tylko kiwnęła głową i wyszła z pokoju. Za nią wyszedł Maks, a więc zostałam sama z Dave'em. Po chwili dołączyła do nas Morgan. Gadaliśmy ze sobą swobodnie, śmialiśmy się i żartowaliśmy, kiedy poczułam, że kręci mi się w głowie. Nie chciałam znowu zemdleć, i, na szczęście, udało mi się tego nie zrobić. Był jednak jeden minus tego - czułam się słabo.
       W nocy obudził mnie jakiś szmer. Otworzyłam oczy i zobaczyłam... Morissa. Pochylał się na de mną. Przystawił mi nóż do gardła, a sobie na usta palec pokazując, że mam być cicho. Zaczęłam się zastanawiać co zrobić. Nie mogłam krzyknąć, bo bym została zabita. Chociaż w sumie tak czy siak zostałabym zabita, więc co mi szkodzi... Musiałam jednak poczekać na odpowiedni moment, przynajmniej tak nam mówili na treningu. Moriss odwrócił głowę. Wykorzystałam to, i złapałam go za rękę, w której trzymał nóż. Nie zdążyłam krzyknąć. Za to zaczęła się walka - Moriss próbował wbić nóż do gardła, a ja próbowałam trzymać jego rękę z nożem jak najdalej od swojego gardła, na szczęście z efektem. Wreszcie gdy jego ręka była wystarczająco daleko, poturlałam się z łóżka na podłogę, puszczając jego rękę. Ściągnęłam z siebie kołdrę która poleciała razem ze mną i szybko wstałam. "Świetnie, kolejna walka. Jak tak dalej będzie, to Morgan i Kamila zbudzą się...", pomyślałam. Kopnęłam go w brzuch i wybiegłam na korytarz, zastanawiając się, czy pobiegnąć do pokoju mamy czy Maksa. Ale cóż z zastanawiania się, skoro Moriss złapał mnie i zaczęła się kolejna, już trzecia, walka z nim? Nienawidziłam go. Nienawidziłam walki z nim. Nienawidziłam przebywać blisko niego. Nienawidziłam tego cholernego strachu, że może mi się coś stać. A przecież za każdym razem gdy walczyłam, było prawie pewne, że coś mi się stanie. Może jednak nie nadawałam się na agenkę? W tym momencie było to nie istotne. Włosy, które były rozpuszczone, mi zakryły twarz, nic nie widziałam. Upadłam, uderzając się przy tym w głowę. Poczułam straszny ból. Pomimo niego nie zamierzałam się poddać. Odgarnęłam szybko włosy i wstałam. Walczyłam dalej, zastanawiając się, co zrobić, żeby szybko skończyć tę walkę. Nie mogłam się poddać - chciałam żyć. Upadłam po raz kolejny i zemdlałam, z bólu.

2 komentarze:

  1. wspaniale piszesz ! czekam na następne cześć :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal jestem ciekawa, co jej jest? :) Czy będzie dalej agentką? Co jej zrobi Moriss? Jak zawsze mam milion pytań i czekam na dalszy ciąg. Niecierpliwie się coraz bardziej przez moje pierwsze pytanie i mam nadzieję, że w kolejnym odcinku uzyskam odpowiedź.

    Pozdrawiam.
    Twoja wierna czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń