14 sierpnia, 2013

Odc. 30

"Podwójne życie"
Odc. 30
        Gdy odzyskałam przytomność, znowu wychowawczyni, szef i mama pochylali się nade mną. Na twarzy mamy malował sie strach. Byłam trochę zdziwiona, że nie zamierzała go ukryć. Głowa bolała mnie tak strasznie, że nie próbowałam już wstawać. Chciałam, żeby ten okropny ból się skończył. Mama i wychowawczyni pomogły mi wstać i zaprowadziły mnie do mojego pokoju. Stamtąd wychowawczyni szybko wyszła, zostawiając mnie z mamą sam na sam.
- Co się stało? - spytałam leżąc. Dopiero wtedy poczułam, że wszystko mnie boli, a głowa najbardziej.
- Moriss cię dopadł. - powiedziała mama czule.
- To pamiętam. Pamiętam, że walczyłam z nim, a później zemdlałam z bólu... Co się działo dalej?
- Zbudziłam się słysząc hałas i wybiegłam na korytarz. Zresztą nie tylko ja. Cała twoja klasa, wraz z opiekunami.
- A co z Morissem? Zwiał? - mama pokiwała głową. Westchnęłam. Ból był coraz mocniejszy. Chciałam przestań go czuć, wraz z wszystkimi innymi bolącymi mnie częściami ciała. Do pokoju wszedł Maks i Dave. Kolega z klasy usiadł na moim łóżku, obok mnie.
- Jak się czujesz? - spytał Maks patrząc na mnie.
- Boleśnie. - Dave zaczął się śmiać.
- Powinnaś być z siebie dumna, Em. Nie każda agentka potrafi wystraszyć przestępcę tracąc przytomność.
- Dave, zamknij się. - powiedział szef. Pierwszy raz słyszałam, żeby powiedział do kogoś "zamknij się". Spojrzałam na Dave'a. Nie uśmiechał się, tylko patrzył ze znudzoną miną na ojca. Czasami nie mogłam uwierzyć, że to ojciec z synem. We wszystkim się różnili, oprócz w walce . Oby dwoje byli dobrzy. Oczywiście Dave jak na swój wiek, bo ciężko go porównywać z facetem przed czterdziestką. Z tego co wiedziałam, to Maksowi brakowało jeszcze trzech lub czterech lat do czterdziestki. No i na takiego wyglądał. Nie był zbyt przystojny. Był całkiem wysoki. Miał czarne włosy.
          Dave był średniego wzrostu (był niewiele wyższy ode mnie, chociaż nie jestem wysoka). Był przystojny. Miał brązowe włosy. Potrafił w każdej chwili żartować, nie to co Maks.
         - Tak w ogóle, to czemu zemdlałam? Chyba jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło stracić przytomności przy styknięciu mojej głowy z podłogą. - mama westchnęła.
- To skomplikowane.
- Lubię skomplikowane. Mów.
- Pamiętasz, jak zostałaś porwana przez Morissa...? Uderzyłaś głową o ścianę. Z tego powstała okropna ranna i wdała się jakaś infekcja. Więcej nic nie wiem, Janet mi nie chce powiedzieć. - odpowiedziała mi mama. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie chciała mamie nic powiedzieć.

3 komentarze:

  1. W końcu się dowiedziałam tak trochę o co chodzi z tą głową. Kocham Cię za to :* Teraz czekam na dalszy ciąg.

    Mam nadzieję, że ujawnisz więcej odpowiedzi na moje pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. SysiaszandUliaszOfficial16 sierpnia 2013 06:26

    Uuu weszłam tu pierwszy raz, a już mi się podoba. Serio, będę czytać. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo ;3
    na serio kocham twoje opowiadania!
    czekam na dalsze części ! ;d ;3

    OdpowiedzUsuń